Tajemniczo uśmiechnięci pełni szczęścia i miłości... i ta mała osoba, która tak cudownie zmienia życie.
0 Comments
Siedmiodniwe szczęście rodziców... Sesja co prawda powstała w lipcu, ale ja z sentymentem wracam do tych ujęć. Idealny model i cudowna rodzina. Zapraszam Was na sesje. Takie prawdziwe domowe, pokazujące Waszą bliskość, emocje i wzajemną miłość.
Od jakiegoś czasu należę do wspaniałego projektu "Kraina Mlekiem i Miłością Płynąca". To cudowna inicjatywa wspierająca i propagująca karmienie piersią. W projekcie biorą udział fotografki z całej Polski oraz mamy, które są dumne z tego, że karmią piersią, że dzielą się ze swoimi pociechami tym co mają najcenniejsze: miłością i bliskością.
Co jakiś czas zapraszam mamy na taką bezpłatną sesję. Chociaż jak to z moim czasem bywa jest go stanowczo za mało... Chciałybyście wziąć udział w takiej sesji? ....zadzwońcie, napiszcie chętnie się z Wami spotkam Tymczasem kilka kadrów z letniego spotkania. Każda kobieta ma swoją wrodzoną skromność, nieśmiałość i szczyptę skrępowania kiedy staje przed obiektywem.
"Ja nie wyglądam dobrze na zdjęciach" - tak, to stwierdzenie sama sobie też często powtarzam. Tym czasem to wszystko co nas krępuje, znika kiedy z założenia sesja portretowa zamienia się w pogawędkę, przerywaną dźwiękiem migawki. Tak było podczas mojego ostatniego spotkania z pięknymi kobietami na wieczorze panieńskim. Moim zadaniem było pokazać piękno, które drzemie w każdej z nich, naturalność, powab i kobiecość. Mam nadzieję, że się udało :). Sukcesywnie uaktualniam blog o publikacje z zaległych sesji i zazwyczaj nie rozpisuję się za dużo, ponieważ uważam, że emocje na zdjęciach każdy interpretuje na swój sposób. Tym razem muszę zrobić mały prolog ponieważ jestem pod absolutnym wrażeniem kobiety, którą miałam okazję fotografować. Karina przed moim obiektywem stanęła drugi raz. Była to wyjątkowa sesja, bo wylicytowana podczas aukcji, którą jakiś czas temu wystawiłam swoimi funpage'u, by swoimi umiejętnościami wspomóc zbieranie pieniędzy na operację serduszka małego Wojtusia. . Aukcję wygrała Karina. Na koniec powiem jedno: ma ona ogromne serducho i piękne wewnętrzne ciepło, nie wspomnę już o powalającym promiennym uśmiechu.
Karina jeszcze raz dziękuję! Od ostatniego wpisu minęło sporo czasu. A tu tyle pięknych spotkań miałam i z tymi małymi i z tymi większymi każde czarujące i wyjątkowe. Na początek Iza i Franio ( teraz prawie półroczny chłopiec ), a wtedy jeszcze w brzuchu swojej mamy.
|
Archiwum
Luty 2017
Kategoria
Wszystkie
|